Najnowsze komentarze
zjadacz bułek do: Rozczarowanie...
Zgadzam się z Tobą. Typowy cross...
A dlaczego miałem odnosić się bez ...
zjadacz bułek do: Rozczarowanie...
Drogi Ruff Rider, miło mi, że odni...
Drogi "Zjadaczu Bułek" :) Refleksj...
zjadacz bułek do: Rozczarowanie...
Taka refleksja poboczna. Często be...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

16.11.2015 23:07

Rozczarowanie...

...czyli mój komentarz do prezentacji YAMAHA NEXT LEVEL.

Po pierwsze - dlaczego chcę o tym napisać? Otóż dlatego, że od pół roku ujeżdżam MT-09 i uwielbiam ten motocykl, a konkretnie jego piec, bardziej niż bym kiedykolwiek pomyślał, że będę uwielbiał coś co nie jest dwucylindrową fauką.

A po drugie dlatego, że bardzo podobało mi się przez ostatnie dwa lata nowe podejście Yamahy do konstrukcji nowych pojazdów. Zarówno MT-09 jaki i mniejsze MT-07 zaskakiwały wysokim poziomem fun factor osiąganym jak wszyscy wiemy w dużej mierze przez moment i w pełni zasługując na rozwinięcie skrótu MT - Masters od Torque. Więc moje nadzieje były rozbudzone, a oczekiwania wysokie.

Bardzo ciekawym i niesztampowym pomysłem jest idea Faster Sons. Wszystko wskazywało więc na to, że Yamaha zrozumiała, że w tym biznesie nie chodzi o to co obecnie prezentuje Honda, czyli o tworzenie motocyklowych odpowiedników Skody. Pojazdów solidnych i dobrze spełniających swoje zadanie, ale absolutnie bez charakteru. Łagodnych baranków, które żadnego cierpiącego na nadmiar gotówki świeżaka nie przestraszą na pierwszym zakręcie i nie przybiegnie on z płaczem prosząc o zwrot gotówki. Zdawało się, że Yamaha chce dać światu motocykle z pazurem i charakterem, które będą powodowały u kierowcy dreszcze gdy tylko będzie sie do nich zbliżał z kluczykami i kaskiem.

Czekałem więc z zapartym tchem na dzisiejszą prezentację. Długo kazano mi czekać. No ale rozumiem, że taka okazja musi zostać PiaRowo wykorzystana do maksimum, więc jakoś przetrwałem gadki szmatki i trudną angielszczyznę Hiroyuki Yanagi'ego. Przetrwałem prezentację nowych WR450 w różnych wersjach. Przetrwałem i przebolałem prezentację MT-03, choć już ona była lekkim zawodem. Wzięłi graty z YZF-R3 i z dumą opowiadają jaki to super motocykl im wyszedł. No ale dobra myślę,  w tym segmencie nikt nie będzie szalał z nowymi konstrukcjami. Chodzi o uzupełnienie linii MT a nie o wyważanie drzwi, szukanie nowych nisz rynkowych czy tworzenie nowych klas. Mały zawód, ale do przeżycia. Czekamy na clou programu.

Zaczyna się przezentacja. Widzę fragment ramy i... emocje opadają jak nie powiem która część ciała tuż po finale. Już wiem, że w Yamasze tych inżynierów i designerów z pasją, którzy stworzyli MT-07 i MT-09 przegłosowali marketnigowcy na spółkę z księgowymi. Albo może zlecenie zaprojektowania dużego MT przez przypadek trafiło do działu rachunkowości zamiast designu. Księgowy odszukał starą receptę na dużego nakeda i poszedł do magazynu części z R1. Wziął ramę, silnik i pewnie jeszcze całą kupę innych gratów, złożył a potem przypomniał sobie, że brakuje mu wyglądu. Więc żeby ratować sytuację postanowił ubrać to wszystko w atrakcyjną formę co zapewne zlecił już właściwemu działowi. Jak zobaczył to swoje dzieło to zorientował się co zrobił i zadzwonił do marketingu. "Houston mamy problem wyszło mi FZ1, ratujcie!". Marketingowiec odpowiedział: "nie być problemu, ja mieć kropelka" i przykleił do tej poczwarki znaczek MT żeby uszczknąć trochę popularności młodszych braci. A potem dwójka prezenterów próbowała nas ze sceny przkonać jakie to wszystko jest nowocześnie zajebiste.

Well... Nowoczesne?? A z której strony?? Bo koncepcja stara jak wszechświat. Stosowała ją już dawno i Honda i sama Yamaha, a także BMW czy Ducati. Ostatnio nawet Suzuki poszło w ich ślady mimo, że Suzuki jak zwykle jest spóźnione w stosunku do konkurencji o kilka lat świetlnych. Zajebiste ?? To się okaże, ale patrząc na zbudowane wg podobnej koncepcji nieprodukowane już FZ1, które miałem okazję testować to może się okazać, że zamiast Master of Torque mamy Master Chefa serwującego flaki z olejem, którego jak nie pokręcisz powyżej 6000 to nie pojedzie, a Tobie będzie groziła co najwyżej ogromna senność. Obym sie mylił.

Rozumiem potrzebę takiego motocykla w linii produktów, ale nazywanie go MT to duże rozczarowanie. Gdzie mu do nowatorstwa pomysłu na motocykl i jego silnik w MT-09, zaskoczenia gdy wsiadasz na dwucylindrową MT-07 nie spodziewając się żadnych fajerwerków po "tylko siedemsetce". Gdzie mu do totalnego odpału ogromnego muscle-bike'a MT-01 łączącego ogromniasty piec z czopka z podwoziem wyposażonym w topowe podzespoły. Gdyby się nazywał FZ1 i pokazano drugą wersję z owiewką pod nazwą Fazer to byłoby to jak najbardziej usprawiedliwione posunięcie. Nazwanie go jednak MT-10 to zwykłe nadużycie żeby nie powiedzieć oszustwo. No chyba, że w haśle Ciemna Strona Japonii  chodzi o szemrane interesy. Wtedy by się zgadzało.

Jedynym miłym akcentem, choć spodziewałem się go bardziej niż śniegu w grudniu była prezentacja XSR 900. Tym mnie nawet trochę wkurzyli, bo gdybym się tego spodziewał pół roku temu to bym się wstrzymał z zakupem mojego MT-09 i poczekał na takiego XSRa. Piec i zawias ten sam a mnie ostatnio restrosytlówka mocno pociąga.

Ale generalnie cały ten "Next Level" mocno mnie rozczarował. Liczyłem jednak, że droga rozpoczęta przez MT-09 i MT-07 będzie przynajmniej kontynuowana, a może nawet posunięta o krok dalej. Tymczasem zamiast kolejnego poziomu mam krok wstecz i powrót mentalności księgowego.

Także tak.

Szkoda. Duża szkoda Yamaho!

Komentarze : 7
2015-11-26 21:22:14 zjadacz bułek

Zgadzam się z Tobą.
Typowy cross to nie moja bajka, a scramblery są dla mnie jakby trochę za niskie (wzrost 194), więc padło na klasykę gatunku, czyli Transalpa. Moim zdaniem idealna maszyna na umiarkowane wertepy. Niby nie za mocny, ale wszędzie wjedzie, niby ma lekką nadwagę, ale ta masa przydaje mu stabilności. Na asfalcie całkiem przyzwoicie, chociaż to właśnie umiarkowany teren jest jego żywiołem. Taki przyjazny osiołek, który zawiezie i przywiezie z przyjemnej wycieczki. Właśnie dzięki niemu poznałem miejsca do których bym nie dojechał niczym innym. Na rower za daleko, samochód nie wjedzie, a jakiegoś nakeda zwyczajnie szkoda czochrać po błocku i wertepach. Moim skromnym zdaniem maszyna idealna.
Zdrówka;)

2015-11-25 20:06:21 Ruff Rider

A dlaczego miałem odnosić się bez kultury ?? :D Nie pisze tych wpisów dla fejmu jak widać po ich częstotliwości a raczej żeby się podzielić obserwacjami a te podlegają przecież dyskusji. A dobra dyskusja nie jest zła :D
Pozdrawiam jeszcze raz! :)

P.S.
Mnie ostatnio ciągnie właśnie do coraz mniejszych motocykli i coraz bardziej zaczynam myśleć o tym, żeby może niekoniecznie po asfalcie zawsze ale jeszcze nie żadne enduro czy cross. Raczej po prostu, żeby czasem zjechać z asfaltu bez obawy utknięcia na pierwszej lepszej przeszkodzie terenowej :) Dlatego ostatnio coraz chętniej spoglądam na scramblery :D

2015-11-25 19:32:38 zjadacz bułek

Drogi Ruff Rider, miło mi, że odniosłeś się do mojej wypowiedzi ze zrozumieniem i kulturą. Tak po prawdzie, to motki o pojemnościach powyżej +- 600 są na peryferiach moich zainteresowań. O MT-10 to nawet nie wiedziałem, a z litrów, to zakochałem się w nowej Afryce Twin. Klimaty bezdroży i wertepów są mi jednak najbliższe.
Również pozdrawiam :)

2015-11-23 03:00:32 Ruff Rider

Drogi "Zjadaczu Bułek" :) Refleksja tyleż poboczna co w konkretnym przypadku nietrafiona :) O ile ogólnie logiczna i słuszna o tyle Yamaha właśnie modelami MT-09 i MT-07 udowodniła, że można produkować motocykle z ikrą, nietuzinkowe, wyznaczające nowe drogi myślenia o konstruowaniu motocykli bez windowania ceny w górę a wręcz w cenach w których konkurencja posiada motocykle o pojemności mniejszej i słabszych parametrach i osiągach. Dodatkowo MT-10 tanim motocyklem dla przeciętnego zjadacza bułek wcale nie będzie, bo idę o zakład, że jego cena oscylować będzie w okolicach 50 000 PLN, biorąc pod uwagę cenę nowej R1 i ceny konkurencyjnych motocykli skonstruowanych wg podobnych koncepcji. Tak więc argument o sprzętach dla zjadaczy kawioru totalnie nietrafiony, bo posiadam MT-09 a kawioru na śniadanie (ani inny posiłek) nie jadam :)
Pozdrawiam :)

2015-11-22 20:24:51 zjadacz bułek

Taka refleksja poboczna. Często bez zastanowienia powtarzamy slogany, że zima zaskoczyła drogowców, że wszyscy kradną itp. A gdyby nie księgowi, to mało kogo było by stać na motocykl czy samochód. To, że ma być piękny, mocny, bezawaryjny itd, to za mało. Trzeba go jeszcze sprzedać. Najlepiej za rozsądne pieniądze, czyli dostępne dla jak największej rzeszy zwykłych zjadaczy chleba. A dla konsumentów kawioru, jest całkiem sporo firm produkujących sprzęty bez oglądania się na koszty, tak więc każdy znajdzie coś dla siebie.

2015-11-18 12:47:33 Ruff Rider

Myślę, że sytuacja z Vale nie miała z tym nic wspólnego, bo projekt nie powstał w ciągu tygodnia :D Widać, że Yamaha chce teraz odcinać kupony od sukcesu MT-09 i MT-07 zamiast ryzykować dalsze nowatorstwo i szukać innowacji i nowego mniej sztampowego podejścia do konstruowania motocykli w kolejnych segmentach rynku. Szkoda, duża szkoda, bo widać, że jest potencjał...

2015-11-18 12:37:42 Mjk

Po drace z valentino trzeba odbudować budżet :P

  • Dodaj komentarz