21.07.2013 21:14
Beznadziejny dzień.
Drogi riderblogu!
Muszę się poskarżyć, że miałem dziś wyjątkowo beznadziejny dzień.
Kazali wstać rano, a przecież była niedziela. Kazali dosiąść niewygodnego, dwukołowego pojzdu na którym wieje przeokrutnie. W dodatku nie ma klimatyzacji, ani nawet dachu, więc jak czasem nie wieje to pot spływa po całym ciele, a słońce chce zrobić z człowieka skwarek. A człowiek zamiast w letnich ciuchach to ubrany jak w zimie. Kalosze i kombinezon cały, a na łbie garnek. Oprócz tego trzęsie na tym ustrojstwie niemiłosiernie, a trzeba się trzymać, bo pasów bezpieczeństwa nieuświadczysz. Tragedia! A wspominałem też, że śmierdzi to to benzyną i bucha piekielnym gorącem. No więc śmierdzi i bucha. I hałasuje. O słuchaniu radia zapomnij. Zresztą radia i tak nie ma.
Poza tym musiałem dziś kilka razy zalewać do tego tałatajstwa benzynę, bo przerabia w spaliny jej przepastne ilości. A benzyna do tanich nie należy, więc i portfel opróżnia.
Nie dość tego wszystkiego musiałem jeździć w zasadzie bez konkretnego powodu czy celu w różne miejsca. I choć tyłek bolał, nadgarstki chciały odpaść, nogi drętwiały a pot spływał do rowka, trzeba było jeździć tak od rana aż do wieczora nawijając kolejne kilometry. Wyszło ich tak chyba z 400.
Na domiar złego musiałem znosić towarzystwo takich brudnych i złych typów co cały czas jakieś bezeceństwa wygadują i z czytaniem mają nawet problemy, bo jak widzą liczbę 70 w czerwonym kółku to dodają do niej jeden. Z przodu przed siódemką. Czyli, że z matematyką tez mają kłopot. I nie rozróżniają pojedynczej przerywanej od podwójnej ciągłej. Więc pewnie i ślepi. Możliwe też, że to jacyś anglosasi, albo japońce bo strasznie często jeździli lewym pasem.
Więc jestem zmęczony jak koń po westernie, w dodadku brudny i śmierdzący. I jeszcze obolały i obtarł mnie but w prawą piętę. Musiałem cały dzień sie telepać na jakimś trzęsącym się bajzlu z dwoma kółkami, trzymając głowę w garnku i tolerować bandę ślepych świrów. I to za moją własną krwawicę bo opustoszyło mi to kieszeń. Kto do cholery wymyślił te motocykle i ten dzisiejszy wyjazd.
Jak go dorwę to... powiem mu piękne dziękuję i zapytam kiedy znowu! :D
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)